December 31st, 2021

rhumb: (Default)
Friday, December 31st, 2021 20:02



Оба уверены - это случилось нежданно-негаданно.
Вот и прекрасно,
но неуверенность всё же прекрасней.
Думают, прежде друг друга не знали, - ни слова, ни взгляда?
И не встречались ни разу на улице,
лестнице - мало ли где, - в коридоре...?
Мне так хотелось бы выяснить - разве не помнят
встречу в вертушке стеклянной, иль
"ах, извините" в толпе, или "нет, вы ошиблись" -
но предсказуем ответ.
Нет, не помнят.
Вот удивились бы оба,
узнав, что давно уж
случай поигрывал с ними,
и, до судьбы дорасти не успев, разводил и сближал их,
под ноги прыгал,
чтоб отскочить в тот же миг и хихикать в сторонке.
Знаки, сигналы -
нету в них смысла - увы, неразборчив их почерк.
Может, три года назад
или в прошлую среду
листик случайный упал
на плечо почему-то.
Что-то пропало, а после нашлось. Наверное, мячик
в зарослях детства.
Брались за ручки дверные -
так руки впервые узнали друг друга наощупь.
Два чемодана бок о бок в багажном отсеке. А может быть, сон был один на двоих,
позабытый наутро.
Начало - ведь это всегда продолженье чего-то,
а случаев книга
вечно пролистана до половины.


Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność jest piękniejsza.

Sądzą, że skoro nie
znali się wcześniej,
nic miedy nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli się od dawna mijać?

Chciałabym ich zapytać,
czy nie pamiętają -
może w drzwiach obrotowych
kiedyś twarzą w twarz?
jakieś ,,przepraszam'' w ścisku?
głos ,,pomyłka'' w słuchawce?
- ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamiętają.

Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.

Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić się dla nich w los,
zbliżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiąc chichot
odskakiwał w bok.

Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka
w zaroślach dzieciństwa?

Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kładł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Był może pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.

Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.

Wisława Szymborska ( 1923 - 2012 )
Miłość od pierwszego wejrzenia
переводчик: Станислава Зонова
ещё: Heung joh chow heung yau chow, 2003